Bamse – tak na imię miał pies rasy Bernardyn… to idealne imię dla takiego „pieska” – Bamse to po norwesku Misiu… ot taka mała psina (prawie 90 kg żywej wagi) ;-)
Bamse urodził się w 1937 roku w Oslo, został pupilem rodziny Hafto. Erling Hafto był kapitanem Norweskiej Królewskiej Marynarki Wojennej, gdzie służył na trałowcu Thorodd.
9 lutego 1940 roku Bamse został oficjalnie wpisany na listę członków załogi Thorodd. Dwa miesiące później, gdy Niemcy zaatakowali Norwegię Thorodd rozpoczął swą służbę bojową. Po dwóch miesiącach walk, gdy Niemcy zajeli terytorium Norwegii Thorodd wraz z 13 innymi jednostkami przedostała się do Szkocji by tu rozpocząć dalszą służbę.
Już od pierwszych miesięcy wojny Bamse nie opuszczał swej załogi, pływał wraz z nimi w każdy rejs bojowy a swym spokojem w trakcie nawet największych tarapatów dodawał ducha marynarzom.
Był znany z tego że gdy załoga Thorodd rozpoczynała ostrzał artyleryjski, siadał tuż przy dziale, na dziobie okrętu i z kamiennym spokojem trwał tam aż do zakończenia strzelania. Wkrótce dostał specjalnie zrobiony, pod miarę, hełm i kamizelkę ochronną.
Ale tak naprawdę swój charakter i niecodzienne umiejętności Bamse pokazał w Szkockim mieście Montrose gdzie stacjonowali przez okres wojny.
Po pierwsze Bamse uratował życie jednemu z marynarzy gdy ten przez nieuwagę (i ilość alkoholu we krwi) wypadł za burtę okrętu, na szczęście było to w porcie w Montrose. Nikt z załogi tego nie zauważył a „Misiu” bez namysłu wyskoczył za burtę (3 metry wysokości) i odholował nieprzytomnego marynarza do brzegu.
Drugim wyczynem Bamse było uratowanie życia Johana Nilsena, który został zaatakowany nożem przez jakiegoś draba w ciemnej uliczce portowej . Pies natychmiast wpadł na atakującego, obezwładnił go i wypchnął napastnika do kanału portowego…
Ale największą sławę wśród marynarzy oraz miejscowych mieszkańców zawdzięcza swej niesamowitej wręcz umiejętności sprowadzania swej załogi z okolicznych pubów na okręt… Bamse wybierał się na przechadzkę po Montrose – zaglądał do barów gdzie zazwyczaj siedzieli jego „podopieczni” i stając „twarzą” w twarz z delikwentem dawał do zrozumienia że najwyższy czas wracać. Często służył im również za podporę i to nie tylko moralną w trakcie drogi powrotnej…
Ale sam fakt że pies potrafi odnaleźć swą załogę w miasteczku nie była by taką sensacją – sensacją było to że Bamse wychodził na Broughty Ferry Road i …. wsiadał do autobusu jadącego do Dundee (miasto odległe o ok. 35 km.) i jechał tam by „odebrać” marynarzy którzy zbyt długo zabawili w pubie …
Co ciekawsze jeżeli nie odnalazł tam swej załogi to po prostu wracał na przystanek autobusowy i jechał z powrotem do Montrose …
Załoga Thorodd wykupiła dla niego specjalny bilet który miał przyczepiony do swej obroży – jak na dobrze wychowanego psa przystało…
Oczywiście ten olbrzymi Misiu był również ulubieńcem mieszkańców Montrose a szczególnie dzieci. Był zawsze chętny do przytulania i zabawy.
Lubił również wpadać z wizytą do miejscowych sklepów, najbardziej lubił miejscowego rzeźnika i piekarza…
Jednym z jego „numerów popisowych” było spokojne, pełne cierpliwości siedzenie przy takim sklepie, jeżeli ktoś do niego podszedł i „zagaił rozmowę” Bamse tylko podnosił swój wielki łeb i oczami pełnymi smutku i … głodu wpatrywał się w człowieka – nie było nikogo kto potrafił wytrzymać ten wzrok – tak więc zwykle kończyło się to darmową przekąską (darmową oczywiście dla Bamse)
Był on jednak porządnym psem i po takim poczęstunku nie żebrał dalej oczekując na kolejną ofiarę ale ruszał z powrotem na swój okręt.
Bamse był również znany ze swej umiejętności uspokajania awanturników w pubie. No cóż gdy taki 90 kilogramowy olbrzym wskoczy przednimi łapami na twoje ramiona i zaglądnie Ci prosto w oczy ….
albo po prostu chwytał zębami za spodnie i jednym płynnym ruchem zdejmował je delikwentowi z …….
Nic więc dziwnego że Bamse stał się czymś niezmiernie ważnym dla załogi Thorodd.
Jego sława rozeszła się wśród marynarzy Norweskiej Królewskiej Marynarki Wojennej i wkrótce został okrzyknięty oficjalną „maskotką” całych Norweskich sił zbrojnych.
Zdjęcie gdzie widać go w marynarskiej czapce było równie popularne jak wizerunek Króla. Bamse był na pocztówkach Bożonarodzeniowych i w gazetach.
Wszyscy kochali tego wielkiego Misia …
Niestety 22 lipca 1944 roku Bamse padł, atak serca… został pochowany ze wszystkimi honorami należnymi marynarzowi Marynarki Królewskiej.
Sława tego psa nie przeminęła wraz z jego śmiercią
co 10 lat w Montrose pojawiają się marynarze Norwescy by oddać cześć swemu dawnemu koledze.
w 2006 roku odsłonięto w Montrose pomnik Bamse – podobny stoi w Norweskim mieście Honningsvåg
O historii tego dzielnego psa możemy przeczytać w książce „Sea Dog Bamse: World War II Canine Hero” – autorami której są – Angus Whitson i Andrew Orr
jest również poświęcona mu strona na Facebooku – Sea Dog Bamse WWII Canine Hero
W tym roku mija 70 lat od śmierci Bamse i 22 lipca w Montrose odbędą się uroczystości upamiętniające niezwykłą historię o psie z załogi Thorodd.