Jezioro tajemnic – Peter May
To już trzecia i niestety ostania część trylogii „Wyspa Lewis”… Przynajmniej tak zapowiedział autor, może jednak wpadnie jakiś nowy pomysł i seria wzbogaci się o nową książkę …? no cóż zobaczymy…
Na dzień dzisiejszy jednak to już ostanie spotkanie z przeżyciami byłego policjanta – Fina McLeoda.
Napisałem z rozmysłem „przeżyciami” – nie przygodami bo po raz kolejny wyruszymy w pokrętny, czasem ciemny świat wspomnień bohatera.
Tym razem pretekstem do całego zamieszania będzie odnalezienie zaginionego siedemnaście lat temu samolotu wraz ze zwłokami dawnego znajomego…
tylko czy aby na pewno to Roddy Mackenzie ?
A więc znów mamy morderstwo sprzed lat, i znów musimy odkryć tajemnice zamknięte gdzieś głęboko w „szafie” przeszłości…
Tym razem jednak wspomnienia nie będą się nam ukazywać jedno-liniowo, to będzie na pozór chaotyczna gonitwa, do przodu i w bok, a czasem wstecz… – jak konik szachowy… A na koniec gdy figury są już rozstawione – szach mat …
no właśnie szachy… ale o tym za moment
… nie, nie będę Ci opowiadał tutaj o co chodzi w intrydze (zresztą nigdy tego nie robię ;-) ) po prostu jeżeli lubisz dobry kryminał to przeczytaj tę książkę ;-)
A więc szachy – angielski tytuł tej książki to „The Chessmen”, jeżeli wpiszesz to w Google to otrzymasz wynik: „Lewis chessmen” – czyli Szachy z Lewis.
Jest to komplet figur szachowych pochodzących z XII wieku, zrobione najprawdopodobniej w Norweskim Trondheim, a odnalezione na wyspie Lewis w 1831 roku.
Figury te są dość kluczowym elementem książki, jednak nie tylko jako przedmiot…
Dla mnie ta książka jest jak gdyby rozgrywką szachową…
Dlatego też polskie tłumaczenie – Jezioro tajemnic – wydaje mi się strasznie banalne i płytkie (jak z serii z Panem Samochodzikiem…)
a szkoda…
I jeszcze słówko co do tłumaczenia –
hmm… jestem w 100% pewny że w trakcie festynu na wyspie Lewis nikt nie grałby na kobzie, szczerze mówiąc nie sądzę by ktoś tam w ogóle wiedział o istnieniu takiego instrumentu!
W Szkocji są DUDY !!! nie Kobza
Kobza to dawny instrument strunowy i o tym powinien wiedzieć tłumacz który już po raz trzeci tłumaczył książkę tej serii ….
Ale pomijając te tłumaczeniowe „niedoskonałości” to książka po raz kolejny wciągnęła mnie całkowicie, po prostu zniknąłem z życia i przez te kilkaset stron oddychałem wietrznym, słonym powietrzem wyspy Lewis…
Peter Maj ma niesamowitą umiejętność pisania w taki sposób że po pierwsze, chciałoby się już teraz zaraz pojechać choć na kilka dni na Hebrydy,
a po drugie w opowieść wplata wiele ciekawych informacji o Lewis.
Ale nie jest to nachalne, przewodnikowe wciskanie turystom ciekawostek.
Robi to ot tak po prostu… w trakcie, nawet nie wiesz kiedy, a już twa wiedza o wyspach się powiększyła …
I jeszcze taka moja mała rada: jak będziesz czytać tę książkę włącz sobie gdzieś w tle którąś z płyt Capercaillie. Wiem że ten zespół nie pochodzi z wyspy Lewis, ale czytając miałem wciąż skojarzenia z Karen Matheson i całym zespołem. A ta muzyka potrafi dodatkowo nadać magii książce…
trylogia Wyspy Lewis:
Czarny dom
Człowiek z Wyspy Lewis
Jezioro tajemnic
Tytuł – Jezioro tajemnic
Autor – Peter May
Tytuł oryginału – The Chessmen
Przekład – Jan Kabat
Wydawnictwo – Albatros
Wydane w Polsce – marzec 2015
wersja na czytniki – Tak
125 x 195 mm
Liczba stron – 416
ISBN – 978-83-7985-160-7