Jak szybko, łatwo i efektownie przenieść łódź z jednego kanału wodnego do drugiego leżącego bagatela 24 metry niżej?
oczywiście można zrobić to tradycyjnie i zbudować 8-10 śluz wodnych i już w niecałe 2 godziny (jeśli mamy szczęście) przeprowadzimy naszą łódź na dół.
No tak ale co w tym takiego efektownego?
A więc można też zbudować (za 17 milionów funtów) obrotową windę o wysokości 28 metrów która przewiezie łódź w niecałe 6 minut a przy okazji dostarczy nam niezapomnianych wrażeń…
na filmiku widać Falkirk Wheel w trakcie pracy (filmik jest nieco przyśpieszony w rzeczywistości obrót koła trwa około 2 minut)
Winda może zabrać równocześnie dwie barki – jedna pojedzie w górę druga w dół. Barka wpływa do obrotowej gondoli o długości 25 metrów, która wraz z wodą waży 300 ton. Tak więc ten niesamowity wiatrak w kilka minut przenosi 600 ton o 24 metry w górę i w dół…
600 ton! Ta maszyna musi pochłaniać niesamowitą ilość energii elektrycznej!!!
I tu niespodzianka – dzięki temu że obie gondole,co zawdzięczamy specjalnemu systemowi komputerowymi, ważą dokładnie tyle samo Falkirk Wheel zużywa minimalną ilość energii – jeden kompletny cykl windy to zużycie 1,5 kWh.
Jak wygląda zatem pełny cykl?
barka wpływa do gondoli
zamykają się specjalne, wodoszczelne drzwi
ramiona windy obracają się o 180 stopni
wodoszczelne drzwi się otwierają i barka wypływa z gondoli
No dobrze ale tak właściwie po co wydawać taką masę pieniędzy? (tak naprawdę cały projekt kosztował 78 milionów funtów)
Przecież nie używa się już barek do transportu towarów. Opłaca się budować takie monstrum tylko jako atrakcja turystyczna?
Pomysł budowy Falkirk Wheel był częścią projektu przywrócenia do życia drogi wodnej pomiędzy Edynburgiem a Glasgow.
Drogę tę tworzą dwa kanały – Forth and Clyde Canal oraz Union Canal. Były one bardzo ważną drogą dla transportu towarów w XIX wieku. Jednak po II Wojnie Światowej firmy przestawiły się na transport samochodowy, a kanały zostały oficjalnie zamknięte w latach 60-tych i popadły w zapomnienie. Jednak już w 30 lat później grupa entuzjastów postanowiła przywrócić oba kanały do życia.
Była to wręcz karkołomna praca, kanały były zaniedbane, trzeba było je oczyścić, pogłębić i odbudować system śluz wodnych.
Największym problemem był system śluz które łączyły oba kanały w okolicy Falkirk. Różnica poziomu wody w obu kanałach wynosi 35 metrów, oryginalnie było tutaj 11 śluz wodnych dzięki którym można było pokonać tę przeszkodę.
Jednak pokonywanie tak wielu śluz jest czaso- i pracochłonne . Dlatego właśnie postanowiono zbudować jeną dużą śluzę która przy okazji sama stanowiła by atrakcję turystyczną.
Jest to jedyna w świecie tego typu obrotowa śluza, istnieje tylko jedna podobna śluza (jednak działa ona na odmiennej zasadzie, nieco podobnie jak tradycyjna winda) – Anderton Boat Lift w Cheshire w północnozachodniej Anglii.
Tak to w marcu 1999 roku rozpoczęto budowę Falkirk Wheel. Oficjalnego otwarcia dokonała Królowa Elżbieta II 24 maja 2002 roku.
Niestety otwarcie musiano opóźnić o przeszło miesiąc ponieważ wandale siłą otworzyli śluzę i przez to dokonali zniszczeń których usunięcie kosztowało ponad 350 tysięcy funtów…
Jednak od tamtego czasu Falkirk Wheel działa bez problemów przyciągając rokrocznie tysiące turystów – a dokładniej 400 tysięcy odwiedzających rocznie…
Główną atrakcją dla wszystkich którzy odwiedzą Falkirk Wheel (oprócz niesamowitego widoku tej niezwykłej maszyny) jest przejażdżka barką w górę i w dół) Jeżeli planujecie załapać się na taką jazdę najlepiej wcześniej kupić bilety na stronie internetowej Falkirk Wheel.
My odwiedziliśmy Falkirk w październiku i jeżeli byśmy się zdecydowali na zakup biletu na tę przejażdżkę na miejscu to trzeba by czekać ponad 3 godziny, nawet nie chcę myśleć jak to wygląda latem…
Jednak… barka którą wybierzemy się na tę wycieczkę jest dość podobna do… autobusu. Wszystko fajnie jeżeli siedzimy przy oknie ale… No ok. wchodzimy na pokład, przewodnik nam opowiada historię, wpływamy do gondoli, jedziemy w górę, widok jest piękny – pod warunkiem że go masz szansę go podziwiać… potem płyniemy 300 metrów kanałem, przepływamy tunelem, zawracamy i płyniemy znów do gondoli no i z powrotem na dół. Całość trwa niecałe 20 minut i tyle…
A więc płynąć czy nie płynąć?
Decyzję zostawię Wam – jakakolwiek by ona nie była to ja proponuję wybrać się na krótki spacer.
Tuż za budynkiem centrum turystycznego ruszamy ścieżką w górę. Najpierw dochodzimy do górnej części budowli – z tej perspektywy wygląda to trochę jakby kanał wodny został zawieszony w powietrzu…
Następnie przechodzimy tunelem
Tutaj znajdują się dwie tradycyjne śluzy wodne i jak mamy trochę szczęścia to możemy zobaczyć jak wygląda operacja przechodzenia barki wodnej przez śluzy.
Dalej możemy pójść na spacer wzdłuż Union Canal (aż do Edynburga ;-) )
Również wokół samego Falkirk Wheel jest sporo atrakcji szczególnie dla młodszych…
Możemy się również wybrać na krótki spacer który doprowadzi nas do pozostałości Wału Antonina. Właściwie jest to jedynie miejsce gdzie kiedyś znajdował się Rzymski Fort i pozostały ledwie zauważalne ślady…
Jednak spacer jest przyjemny, a stanięcie na miejscu gdzie prawie 2 tysiące lat temu była „ostatnia linia obrony cywilizowanego świata” daje do myślenia…
A tak właściwie to ten „cywilizowany świat” – to ta część na północy czy na południu… ;-)
I jeszcze na zakończenie rzut oka na Falkirk Wheel…
Więcej informacji i rezerwację biletów znajdziecie na stronie www.falkirk-wheel.com
Polecam również stronę www.scottishcanals.co.uk
Gdy będziemy w okolicy Falkirk warto zobaczyć jeszcze słynne Szkockie Kelpies o których pisałem tutaj.
mapa z zaznaczonym Falkirk Wheel