Jest wiele słowników polsko-angielskich i angielsko-polskich, ale po raz pierwszy dostajemy do rąk słownik szkocko-polski.
Język Scots jest czymś znacznie więcej niż odmienny dialekt, czy same różnice w akcencie, to odrębny język ( a może lepiej powiedzieć – pozostałości tego języka)
A co jest najbardziej zadziwiające to to, że każde Szkockie miasto i każdy rejon ma odmienny język.
Jeżeli znasz angielski, zdałeś kursy itd. gdy przyjedziesz do np. Edynburga okaże się że musisz się uczyć tego języka na nowo… i kiedy już przyzwyczaisz się do miejscowej wymowy, załapiesz różnice między tym angielskim jakiego zostałeś nauczony, a tym jaki jest w użyciu w Edynburgu możesz poczuć się pewniej.
Do czasu aż pojedziesz np. do Glasgow… tam zaczyna się wszystko od nowa… potem jeszcze Perth, Dundee, Aberdeen, półnc, Skye, Szetlandy itd…. W każdym z tych miejsc ludzie mówią inaczej… można popaść w depresje…
Ale nie ma się co zamartwiać – przeciętny Szkot nie rozumie połowy słów zawartych w tym leksykonie. Jedyny problem jest w tym że każdy z tych „przeciętnych szkotów” nie rozumie inną „połowę” …
No dobra dość marudzenia i straszenia ;-)
Tak naprawdę to Szkoci zazwyczaj są bardzo wyrozumiali dla tych którzy mają problem z językiem i starają się pomóc w zrozumieniu – więc nie ma się co bać na zapas
Ale książka ta będzie na pewno przydatna dla wszystkich którzy mają ambicję zrozumienia – co tak naprawdę mówi do mnie ten Szkot. Przyda się również gdy lubisz czytać starsze książki Szkockich autorów ( choć i we współczesnej literaturze często można spotkać Scots – dlatego też książkę tę polecam szczególnie tłumaczom – może dzięki niej ich praca stanie się nieco łatwiejsza ;-)
Leksykon ten to jednak coś więcej niż suche zestawienie słów w języku scots, angielskim i polskim. Znajdziesz tu również szersze opisy niektórych słów, wyjaśniające ich znaczenie i historię.
Jest tu również spory zbiór przepisów na tradycyjne szkockie dania – taka mini książka kucharska którą dostajemy gratis ;-)
Autorką tej książki jest pani Kasia Michalska. Pani Kaisa urodziła się w Gdańsku. Skończyła filologię angielską na Uniwersytecie Gdańskim. Obecnie mieszka w Edynburgu, gdzie pracuje jako lektor języka angielskiego
To czego bardzo mi brakuje to dołączona do książki płyta z nagraną wymową słów w języku scots, a przynajmniej jakiś fonetyczny zapis tych słów, by człowiek wiedział jak to brzmi w mowie… Może przy kolejnym wydaniu książki autorka pomyśli nad takim udoskonaleniem swego dzieła ???
i jeszcze małe „ale” dotyczące „A Scots-Polish Lexicon” – na zdjęciu powyżej widzimy zdjęcie strony z opisem słowa Munro, z większością opisu się zgodzę – jednak nie mogę przystać na :
” …Wśród miłośników chodzenia po górach znane jest hobby o nazwie „munro bagging”, czyli „zaliczanie” wszystkich szczytów tego rodzaju w jak najkrótszym czasie..”
hmmm… zdaje się że pani Kasia nie jest miłośnikiem górskich wędrówek…
Munro bagging nie ma nic wspólnego z „zaliczaniem” na czas – są osoby które kompletują swą listę szczytów przez całe życie – i o to właśnie w tym chodzi – by zwiedzać i poznawać Szkockie góry, nie ważne jak szybko „zaliczymy” wszystkie szczyty…
Mimo tego małego „ale” polecam tę książkę z całego serca wszystkim tym, którzy mieszkają w Szkocji jak i tym którzy interesują się tą piękną krainą – no i oczywiście miłośnikom szkockiej kuchni – (18 przepisów) ;-)
Książkę można kupić w sklepie Amazon.co.uk
Tytuł – A Scots-Polish Lexicon – Leksykon Szkocko-Polski
Autor – Kasia Michalska
Wydawnictwo – Steve Savage Publishers Limited
Wydane w Szkocji – 2014r
Oprawa – miękka
Format – 214×318 mm
Liczba stron – 128
ISBN – 1904246427