„Ucieczka” – dziennik czy…
Siedzę nad klawiaturą już od dłuższego czasu, co napiszę jakieś zdanie, to chwilę później je kasuje albo zmieniam.
Wygląda na to że mam problem z napisaniem recenzji tej książki.
Nie do końca wiem jak ubrać w słowa to co mi się w głowie telepie…
No dobra, to może zacznę od łatwiejszej strony i miejmy nadzieję później jakoś to poleci.
O czym jest „Ucieczka”?
Najogólniej rzecz biorąc książkę tę można włożyć do szufladki z napisem: „literatura emigracyjna”.
Autor opisuje w niej życie młodego, polskiego emigranta w Edynburgu… i właściwie to tyle…
Temat „o czym jest ta książka” został właśnie wyczerpany.
…
nie, jasne że nie!
Ta książka pod płaszczykiem czegoś w rodzaju dziennika jest całym składem rozważań filozoficzno-psychologicznych nad życiem i samookreśleniem się młodego człowieka na emigracji.
Duża ilość trafnych spostrzeżeń najczęściej przekazanych nam dość ciętym językiem.
I to mi się podoba!
Właśnie, język tej książki… no cóż…
żeby nieco przybliżyć wam o co mi chodzi pozwolę sobie przytoczyć fragment który możemy przeczytać na „okładce” książki:
Zindywidualizowany bohater — roszczący sobie prawo do oceniania i komentowania rzeczywistości — urodził się w czasie gdy Polska odzyskiwała niezależność. Jego marzenia i refleksje wywodzące się z wzorców literackich oraz ich zderzenie z codziennością życia emigranta prowadzi do demaskacji wszelkiego rodzaju postaw schematycznych oraz do obrony autentyczności i wolności człowieka.
Książka stanowi próbę dokonania inteligenckiego obrachunku ostatnich 25 lat polskiej historii.
i takiego właśnie stylu, takiej „faktury językowej” możesz oczekiwać po tej książce.
artyzm albo kicz – oto jest pytanie?
Dość wyszukany język, pełno wtrąceń nawiązujących do literatury i sztuki. Sam sposób prowadzenia narracji gdzie opowieść jednej historii jest usytuowana wewnątrz opowiadania innej historii którą opowiada inna historia… coś, co mi się skojarzyło z „Pamiętnikiem znalezionym w Saragossie”.
Całość mocno osadzona w intelektualnych gierkach i zagrywkach głównego bohatera i samego autora.
I tak, z jednej strony dostaliśmy cały zbiór świetnych tekstów. Fragmentów wartych zapamiętania, ciekawych cytatów.
Z drugiej strony miałem wrażenie że autor bawi się z nami w „intelezualizę”. Takie intelektualno-kulturalne przeginanie pały.
A gdy już coraz częściej w trakcie lektury książki nachodziła mnie ta myśl, trafiłem na pewien fragment:
oto na pewnej „akademii ku pamięci” odbywającej się w Edynburgu, młoda dziewczyna z pełnym pompatycznego natchnienia zaangażowaniem odczytała wiersz…
I potem mi powiedziała, że ten wiersz to miał być niby… sarkazm. A skąd ja miałam o tym wiedzieć?! Że niby chcieli sobie zażartować, ale nie są zadowoleni, ponieważ im się nie udało. Joanna powiedziała: „Wyszło, jak wyszło. Jak zwykle z Polakami ze wszystkiego wychodzi dramat”. Skąd mam wiedzieć, że to miał być sarkazm? Takie rzeczy powinno się mówić wcześniej.
Tan cytat świetnie pasuje jako podsumowanie całej książki.
A więc autor się z nami zabawia, czy stara odpowiedzieć na trudne pytania?
Według mnie i jedno i drugie.
A przynajmniej ja to tak odbieram.
Znajdziesz tu świetne rozważania o miłości i tęsknocie, bardzo ciekawe poszukiwania odpowiedzi na pytanie: czym jest dla nas dziś patriotyzm.
I choć końcowe rozważania czym jest „Polskość” nie trafiły do mnie (tutaj już autor trochę za bardzo odjechał) to jednak całość okazała się warta przeczytania.
Nie jest to łatwa lektura, ale na pewno jest to jedna z tych książek, po których coś w człowieku zostaje.
Jakieś ziarno, pytanie, coś nad czym chce się pomyśleć…
w tej chwili książkę można kupić jedynie na stronie Rideo
Tytuł – Ucieczka
Autor – Jakub Selwa
Wydawnictwo – Ridero
Wydane w Polsce – 24 listopada 2017
wersja e-book – Tak
Format – 145×205 mm
Liczba stron – 271
ISBN – 9788381263788