Miasto
Gdy dawno temu mieszkałem jeszcze w Gdyni, lubiłem wybierać się na nocny spacer nad morze.
Najlepiej było pójść na tzw Dziką plażę. Była ona dość oddalona od domów i lamp ulicznych (których pewnie w tamtym czasie było o wiele mniej niż dzisiaj)
Plaża jest odgrodzona od miasta wysoką skarpą i lasem. To wszystko sprzyjało moim spacerom… spacerom i podziwianiu gwiazd…
Bo właśnie tam, na Dzikiej plaży najlepiej było podziwiać gwiazdy.
Gdy miałem szczęście i pogoda dopisała to mogłem dojrzeć Drogę mleczną, oczywiście nie na całym niebie.
Z jednej strony wdzierała się pomarańczowa poświata Gdyni – z drugiej ostro złocista łuna znad Gdańska. A gdzieś pomiędzy tym, gdy patrzyłeś na północ widziałeś je… gwiazdy…
Sam spacer nie przysparzał problemów (oprócz sporadycznych spotkań z pijaczkami)
Nie było problemu z widocznością, zawsze było wystarczająco jasno bym widział drogę po której szedłem. Zawsze gdzieś świeciła lampa…
Wieś
Gdy wyprowadziłem się na Kaszuby poznałem prawdziwe znaczenie słowa „ciemność”.
Mieszkałem w gospodarstwie oddalonym o 2 km od najbliższych domów i noc… no cóż, noc była nocą…
Niestety nawet tam doszła cywilizacja. Coraz częściej i w coraz większej ilości w domach zostawiano światło na całą noc, cała masa świateł.
NA dodatek we wszystkich okolicznych wioskach postawiono latarnie uliczne.
Nawet miasto oddalone o 20 km nagle rozjaśniało na horyzoncie.
W moją małą oazę nocnej ciemności znów wdarła się łuna.
Co gorsza, gdy w kilka lat później odwiedziłem to miejsce stwierdziłem że świateł wciąż przybywa.
„Wygrywamy z ciemnością”
oto mapa zanieczyszczenia światłem w Europie – zwróć uwagę na północną część Szkocji.
Przywrócić noc
Dziś mieszkamy w niewielkiej dolinie, oddalonej raptem 45 km w linii prostej od sporego miasta. I fakt nad wschodnim krańcem nieba widać delikatną pomarańczową łunę, jednak znów mogę oglądać Mleczną Drogę!
Szkoci są oszczędni, ale chyba jeszcze większe znaczenie ma to, że Szkoci nie lubią robić czegoś co nie jest potrzebne.
Po co w małej wsi latarnie uliczne?
Po co palić światło przed domem gdy nikogo tam nie ma?
Jeżeli ktoś ma zamiar wyjść na spacer to bierze ze sobą latarkę. I już!
Co więcej, Szkoci wymyślili sobie że na tym braku świateł można jeszcze zarobić!
Nie, nie mówię tutaj o samych oszczędnościach na elektryczności.
Mówię tutaj o turystyce!
[youtube_sc url=”https://youtu.be/H5IRLp8q2pM”]
film zrealizowany przez Macieja Winiarczyka
Zobaczenie Drogi Mlecznej jest dla wielu osób taką samą atrakcją jak oglądanie, czy ja wiem, ruin, ogrodów, czy co tam jeszcze.
Powstają specjalne strefy niskiego zanieczyszczenia światłem.
Zachęca się ludzi do używania specjalnych lamp które nie emitują światła w niebo a jedynie tam gdzie potrzeba – na ziemię, na podjazd itp.
Czyste niebo bez zanieczyszczenia światłem, staje się dodatkowym argumentem dla turystów.
Ale co ważniejsze, niebo bez świateł to również lepsze warunki życia dla dzikich zwierząt.
Stargazing – Galloway Forest Dark Sky Park from Forestry Commission Scotland on Vimeo.
Choć nasza dolina nie leży w najlepszym, najmniej zanieczyszczonym światłem miejscu – to jednak wystarczy by co noc podziwiać gwiazdy.
Oczywiście jest i druga strona medalu – gdy niebo jest zachmurzone, a księżyc w nowiu na dworze jest czarno!
Jest to taki rodzaj ciemności gdzie nie widać żadnej różnicy pomiędzy niebem, drzewami a ziemią – po prostu wszystko jest czarne.
Wiecie co wtedy najbardziej lubię robić?
siadam sobie na kamieniu i w ciemności palę fajkę… ;-)
spójrz w niebo, zobacz gwiazdy!
A więc następnym razem gdy wyjdziesz przed swój dom, nie zapalaj lampy – spójrz w niebo.
Gdy będziesz w Szkockiej wiosce nie dziw się że nikt tutaj nawet nie myśli o oświetleniu ulic – bo i po co.
Jeżeli możesz, to zamontuj taką lampę która nie świeci w niebo – ale tam i tylko tam gdzie potrzebujesz.
No i przede wszystkim – wyjdź na dwór, spójrz w niebo, zobacz gwiazdy!!!
ps. W Polsce powstał – Park Gwiezdnego Nieba „Bieszczady” zachęcam Cię do zajrzenia na ich stronę, można się tam nauczyć wiele ciekawych rzeczy na temat zanieczyszczenia światłem. A najlepiej wybierz się kiedyś w Bieszczady i sam sobacz prawdziwe nocne niebo!
a więc do zobaczenia pod gwieździstym niebem!