Sylfida – najlepszy debiut literacki!
Na książkę „Sylfida” natrafiłem przypadkowo szukając innej pozycji w księgarni internetowej.
Nic nie wiedziałem ani o tej książce, ani o autorce. Przeczytałem opis na okładce, a ponieważ akcja dzieje się w Szkocji – zgodnie z moim książkowym upośledzeniem (czytanie każdej pozycji w języku polskim powiązanej ze Szkocją) postanowiłem ją przeczytać.
Gdy zajrzałem na stronę autorki doznałem lekkiego szoku – Agata Julia Prosińska w momencie pisania Sylfidy miała 15 lat!
Dziś zresztą jest niewiele starsza…
(jeżeli chcesz dowiedzieć się więcej o autorce – zapraszam na mały wywiad jaki z nią przeprowadziłem – kliknij tutaj)
pomyślałem: no dobra, nie takie książki już czytałem – więc i z tym sobie poradzę ;-)
Przyznam się szczerze że na początku miałem lekkiego stracha. Młodziutka dziewczyna napisała książkę o „elfach” i miłości…
…wiecie, to nie wróży najlepiej…
Jednak już po kilkunastu stronach o tym zapomniałem. Zapomniałem o wieku autorki, o tym że jest dziewczyną, po prostu przestało mnie cokolwiek interesować. Jedyną rzeczą która mnie teraz interesowała była fabuła książki!
Ok. czytając tę książkę czujesz że napisała ją młoda osoba, i jest to książka przeznaczona dla nastolatków – jednak w niczym to nie ujmuje samej książce. To kawał dobrej młodzieżowej literatury, która naprawdę może się podobać!
To, że przyjmiesz od kogoś pomoc, nie uczyni cię słabą.
o czym jest Sylfida?
Głównym bohaterem jest szesnastoletni Bernard który musi spędzić swe wakacje w niewielkiej Szkockiej wiosce na zachodnim wybrzeżu.
Dość dojrzały jak na swój wiek, piszący książkę kryminalną, niezbyt pewny siebie i niezbyt lubiany wśród kolegów w szkole.
Taki „typowy” nastolatek ;-)
No i chcąc nie chcąc trafia do Shieldaig, maleńkiej miejscowości nad samym morzem. Bez marketów, kina, dyskotek…. tam nie ma nawet internetu! Prawda że to idealne miejsce na wakacje ;-)
Z babcią również nie bardzo potrafi się dogadać…
Wygląda na to że będą to najgorsze i najnudniejsze wakacje w jego życiu.
Wszystko się jednak zmienia w momencie gdy nad brzegiem Loch Shieldaig znajduje nieprzytomną dziewczynę.
Teraz do akcji wkraczają siły nadprzyrodzone, duchy przyrody i… miłość…
Patrząc w lustro, nie dostrzegasz prawdy. Dostrzegasz upiększony fałsz. Prawdę widzi tylko ludzkie serce
A dalej to już leci z górki i jest tylko ciekawiej ;-)
Tytułowa Selfida to postać z mitologii: duch powietrza.
W książce spotkamy się z całym światem duchów – poznamy świat w innym wymiarze. Co jest dla mnie szczególnie ciekawe, autorka nie skopiowała któregoś z gotowych schematów z mitologii celtyckiej czy germańskiej – jest to jej własna, autorska kreacja jedynie luźno oparta na mitologii.
Jest to świat kompleksowy i przemyślany. Naprawdę mi się to podoba!
Książkę czyta się bardzo lekko, ale nie jest ani infantylna ani (zbytnio) naiwna. Postacie są zbudowane ciekawie, wielowątkowo. Moją ulubioną postacią w książce to na pewno babcia Bernarda – Violet. Super kobieta!
Co tu będę dużo pisać – Jeżeli lubisz trochę szkockich klimatów i masz (czujesz się na) naście lat – zdecydowanie polecam!
Sylfida to pierwsza część serii Duchy Żywiołów, w sprzedaży jest już druga część pt. Nimfa. Akcja drugiego tomu dzieje się w Cambridge i Edynburgu.
La Sylphide to balet w dwóch aktach. Jeżeli ktoś miałby ochotę to zapraszam:
[youtube_sc url=”https://youtu.be/GJXY544JZNA”]
zachęcam was do odwiedzenia strony internetowej autorki – www.agprosinska.com
Tytuł – Sylfida
Autor – Agata Julia Prosińska
seria – Duchy Żywiołów. Tom 1
Wydawnictwo – Novae Res
Wydane w Polsce – 18 listopada 2016
wersja e-book – Tak
Format – 121x195mm
Liczba stron – 300
ISBN – 978-83-8083-324-1