Co przeciętny Polak wie o I Wojnie Światowej ?
… to, że była … pierwsza ???
i może jeszcze to że po jej zakończeniu znów była wolna Polska.
Ale o samej wojnie? ilu Polaków zginęło w czasie tej wojny? – zaraz, przecież Polski nie było, więc i polskiej armii nie było.
No tak, ale Polacy ginęli – jak twierdzi prof. Wrzosek w armiach państw walczących w tym konflikcie zginęło ok. 500 000 polaków. To sporo jak na coś ponad 30 mln ludności …
Ale my pamiętamy tylko tę następną wojnę, a o Pierwszej zupełnie zapomnieliśmy.
„Trochę” inaczej jest na wyspach a w Szkocji w szczególności. Może nas zdziwić ilość pomników upamiętniających żołnierzy I WŚ. Ale pomniki to nie wszystko – tu ludzie po prostu pamiętają … albo raczej trzeba by powiedzieć wiedzą i honorują.
Szkocja licząca wtedy niecałe 5 mln mieszkańców, wysłała na wojnę 690 000 żołnierzy. Do domów nigdy nie powróciło 75 tyś, a ponad 150 tyś odniosło ciężkie rany. Niektórzy badacze podają że w 5 lat po wojnie zmarło kolejne 25-30 tysięcy (choroby, depresja, odniesione rany)…
Szkoci stanowili tylko 10% populacji UK, ale aż 20% poległych Brytyjczyków to byli Szkoci…
Dlaczego tak duże straty?
No cóż, wedle niektórych – Bo Angole nie lubią Szkotów i wysyłali ich na najgorsze rzeźnie.
Pewnie i jest w tym ziarno prawdy – ale sprawa jest trochę bardziej skomplikowana.
Po pierwsze: zdecydowana większość Szkotów służyła w jednostkach bojowych, a szkockie regimenty były bardzo cenione za swe umiejętności bojowe.
Po drugie: w tamtym czasie przyjęto zasadę by dla podniesienia morale i lepszego zgrania, do jednostki wcielać ludzi którzy się znali w cywilu. To w realiach walki IWŚ spowodowało że w trakcie jednej bitwy ginęła połowa młodych ludzi z wioski. Choć wkrótce to zmieniono, to w wielu wsiach nie pozostał przy życiu ani jeden młody mężczyzna .
Straty były olbrzymie.
Dziś nie ma chyba ani jednej wioski w Szkocji, gdzie nie stałby pomnik poświęcony pamięci tych chłopców.
W Dzień Pamięci (Remembrance Day) symbolem jest mak – inspiracją był wiersz „In Flanders Fields” (Na Polach Flandrii), napisał go podpułkownik John Alexander McCrae, po krwawej bitwie pod Ypres. Wiersz rozpoczyna się słowami
„In Flanders fields the poppies blow
Between the crosses, row on row,
That mark our place; and in the sky
The larks, still bravely singing, fly
Scarce heard amid the guns below…”
Dlaczego o tym piszę ?
Czasem coś, co dla nas nie ma tak dużego znaczenia, dla innego może być czymś bardzo ważnym.
Dla nas I Wojna Światowa jest tylko datą w kalendarzu i stroną na kartach encyklopedii. Dla Szkotów jest czymś o wiele ważniejszym. Nie bez przyczyny największa sala na zamku w Edynburgu jest poświęcona pamięci tych żołnierzy, nie bez przyczyny jest tak wiele dyskusji w mediach, tyle książek poświęconych temu tematowi, nie bez przyczyny co roku 11 listopada, życie na ulicach zamiera na 2 minuty…
Kilka dni temu odbył się uroczysty pogrzeb 20 Brytyjskich żołnierzy, wszyscy oni zginęli 100 lat temu w trakcie bitwy pod Loos (1915). Tylko jeden żołnierz został zidentyfikowany – szeregowy William McAleer, z 7 batalionu Royal Scottish Fusiliers, 15 Szkocka Dywizja.
Ciała poległych znaleziono w trakcie prac budowlanych, a informacja o tym ukazała się we wszystkich gazetach i wiadomościach TV w Szkocji…
Kompania Reprezentacyjna, sztandary, salwa honorowa – tak upamiętnia się tu bohaterów, nawet tych którzy zginęli 100 lat temu…
[youtube_sc url=”http://youtu.be/S_lYdyBhnII”]
W tym roku (2014) przypada 100 rocznica wybuchu Wielkiej Wojny, z tej okazji będzie wiele uroczystości, planowane są różne projekty artystyczne, wystawy historyczne… Dołączmy się i my do tych działań.
I niech mi będzie wolno zapytać:
A czy my Polacy pamiętamy, tak naprawdę pamiętamy o 500 000 naszych rodaków którzy zginęli w czasie tej wojny ?